mar 19 2013
Marek Kondrat o winie, kobietach i kinie
Jak już pisaliśmy, w „Milczeniu owiec” Hannibal Lecter mówi: „Zjadłem jego wątrobę z fasolą i kieliszkiem świetnego Chianti”. Jakie wino do ludzkiej wątróbki z fasolą polecałby znany polski aktor i koneser win, Marek Kondrat i dlaczego właśnie je? Jakie ma jeszcze winowe refleksje i rekomendacje?
Wszyscy jesteśmy koneserami win?
Marek Kondrat w wywiadzie dla Stopklatki, że młodą wątróbkę potraktowałby burgundem, a za starą w ogóle by się nie brał. Co ciekawe, w książce wątrobę spożywa się z amarone, ale ten trunek okazał się widać za mało filmowy. Co na to aktor znany z ról w „Dniu świra” i „Wszyscy jesteśmy Chrystusami”? Kondrat odpowiedział pytaniem: „Może scenarzysta albo reżyser filmu woleli Chianti? Amarone znajduje uznanie u wszystkich, których na nie stać. Hannibal Lecter jest w końcu koneserem”.
Marek Kondrat nie ukrywa sentymentu do filmu „Dobry rok” Ridleya Scotta z Russelem Crowem w roli głównej. „Muszę przyznać, że jest coś urokliwego w tej baśni o przechodzeniu z jednego świata do drugiego – jak w „Alicji w Krainie Czarów”. Mnie też udało się dokonać takiej zmiany, ale „winiarstwo”, którym zajął się Russell Crowe, niewiele ma wspólnego z tym, z którym zajmuję się ja. On stał się właścicielem winnicy, to efekt pracy wielu pokoleń”– zauważył odtwórca tytułowej roli w „Pułkowniku Kwiatkowskim”.
Pisarz Marek Bieńczyk powiedział w jednym z wywiadów: „Gdy zacząłem pisać o winie, poczułem absolutną swobodę, wolność, jakiej nie da się odczuć nigdy pisząc o literaturze. Zawsze gdzieś tam czujemy wtedy na plecach oddech krytyka, czytelnika. A tu zaczynam zdanie i kompletnie nie wiem, gdzie pójdę, absolutna wolność, bardzo zresztą przyjemna, rodzaj lekkiej anarchii, i nieodpowiedzialności”. Jak odnosi się do tych słów Marek Kondrat? „W słowach Marka Bieńczyka można odczytać podwójną autoironię, bo ten żart nigdy się nie kończy, nie zmienia w powagę. Lekkość bytu w świecie wina ma urok nieprzemijający. Zawsze na końcu jest nasz całkowicie indywidualny odbiór; impresja, z którą nikt nie może dyskutować. Dlatego powtarzam, że najlepsze wino to takie, które nam smakuje, a nie to, które otrzyma nie wiadomo ile punktów w przewodnikach ekspertów”.
Co ciekawe, w czeskim filmie „Młode wino” pojawia się rada, że na kobietę na całe życie powinno się wybrać „tą, która rozpoczyna dzień od kieliszka wina”. Co na to Kondrat? „Świetna rada! Wtedy wiadomo, że życie z tą kobietą nie potrwa za długo”- zauważył. Czy ma racje? Jeśli ktoś ma ochotę to sprawdzić to, cóż…
Więcej refleksji Marka Kondrata o winach, kobietach i kinie na łamach Stopklatki.