mar 01 2013

Szalone imprezowe filmy: co wybrać?

Opublikował o 10:07 w kategorii Ciekawostki,Śmiesznie

image.php1240709381Jeżeli ktoś ma projektor, organizuje domówkę i chce ją połączyć z odjazdowym filmowym wieczorem, to warto postawić na imprezowe filmy. Jednym z nich jest… „Powrót Jedi”. Chodzi o szalone party z udziałem misiów nazywanych Ewokami. Czy ktoś chciałby przeżyć coś takiego w realu? Jeśli nie chcesz wylądować z nimi w łóżku i nie jesteś fanem ich soków, to nie polecamy tej formy spędzania wolnego czasu.

Kac Endor

W filmie „Purpurowa róża z Kairu” Woody’ego Allena bohater wychodzi z ekranu kinowego i zakochuje się w swojej wiernej fance. A gdyby było odwrotnie i w czasie odlotowej domówki można by wejść do filmu? Przykładowo impreza na planecie Ewoków z „Powrotu Jedi” to byłoby to. Dla fanów totalnego odjazdu nocowanie z nimi czy ewokowy sok nie powinny stanowić problemu. Z drugiej strony, z muzyką nie jest najlepiej, więc powinno się zabrać ze sobą zatyczki do uszu. Kto nie wie o co chodzi, niech poszuka na Youtube następującego filmiku: „Yub Nub (Star Wars Episode VI: Return of the Jedi Ending)”.

wódka-weselna

Poza tym  na planecie Endor nie ma zbyt wielkich szans na policyjną interwencję, a to niewątpliwy plus. Tę formę imprezowania poleca Luke Skywalker, który tak tam pobalował po zniszczeniu Gwiazdy Śmierci i pokonaniu Imperatora, że widział zmarłych (swojego ojca, Yodę i Obi Wana).

Z kolei w „Uczniowskiej balandze” Richarda Linklatera króluje duuużo piwa, które jest tanie i robi swoje. Nawet, jeśli nie ma mowy o smakowym wyrafinowaniu. Gdyby uczestniczyło się w tej imprezie, trzeba by się niestety liczyć z tym, że w końcu policja dokona interwencji. Wszak imprezowanie z udziałem nastolatków w lesie to nie jest zbyt dobry pomysł. Jeżeli chodzi o muzykę, to królują klimaty z lat siedemdziesiątych, zwłaszcza rock and roll czy metal. Wrażenie robi też towarzystwo imprezowiczów: Matthew McConaughey, Ben Affleck, Milla Jovovich, Parker Posey, Adam Goldberg czy Joey Lauren Adams to ludzie, z którymi zdecydowanie fajnie by się piło. Jeszcze większe szaleństwo zaprezentowano w kultowym „Boogie Nights” Paula Thomasa Andersona. Chodzi o narkotyczne party z udziałem przedstawicieli pornograficznego show biznesu. Szczególnie, że za robienie drinków odpowiada Reed Rothchild, który potrafi wyczarować rzeczy naprawdę mocne i szalone. Co prawda policja mogłaby się tą zabawą zainteresować, ale raczej nie powinno być powodów do obaw, bo jej organizatorzy mają plecy. Muzycznie w tym filmie królują lata siedemdziesiąte, czyli“Brand New Key” albo “Boogie Shoes”. Na to szaleństwo pozostaje patrzeć z zazdrością, ale miłośnicy kina powinni być usatysfakcjonowani.

Brak odpowiedzi

Trackback URI | Comments RSS

Wpisz Odpowiedź