lut 08 2013
Zapomniane kultowe alkoholowe motywy w kinie
W słynnym filmie „Matnia” Romana Polańskiego główny bohater jest wraz z żoną terroryzowany przez dwóch oprychów, którzy czekają w jego domu na przybycie swojego szefa. O ósmej rano jeden z nich mówi do bohatera: „Napijmy się”, na co on odpowiada, że mdli go i jest na to za wcześnie. Bandyta ripostuje: „Z przyjaciółmi każda pora jest dobra”. Jakie są najlepsze, ale mniej znane, filmy dla miłośników dobrego alkoholu?
Przepraszam, czy tu piją?
W szalonej musicalowej komedii „Powrót Kapitana Niezwyciężonego” Philippe Mory główny bohater jest superbohaterem i alkoholikiem. Gdy zagranie głównej roli zaproponowano Alanowi Arkinowi, to początkowo wyraził zdziwienie i wątpliwość ze względu na swoje… mięśnie piwne. Ekscentryczny australijski reżyser z uśmiechem na twarzy wyjaśnił mu, że do jego koncepcji nadaje się idealnie. O wiele więcej problemów stanowiło zdobycie praw autorskich do piosenki „God Bless America”, która pojawia się w kluczowej scenie tej zwariowanej komedyjki. Reżyser wyjaśnił, że dowiedział się wtedy, że jej autor, Irving Berlin wciąż żyje i ma równie wiekową sekretarkę. Postanowił się jednak tym nie zrażać i kiedy zdobył wreszcie numer telefonu do Berlina, to zdecydował się do niego zadzwonić. Sekretarka muzyka wyjaśniła mu, że pan Berlin jest dostępny telefonicznie we wtorki między godziną dziesiątą a trzynastą. Mora zadzwonił do niego, a gdy usłyszał pytanie, o czym właściwie jest ten film, to postanowił być szczerym. Wyjaśnił więc, że traktuje on o super-bohaterze alkoholiku, który trzeźwieje na odgłos piosenki „God Bless America” i nabiera sił do walki z nazizmem. W tym momencie po drugiej stronie słuchawki zapadła chwila ciszy. W końcu Berlin powiedział: „Zgadzam się, ale pod warunkiem, że przekaże pan dziesięć tysięcy dolarów na związek amerykańskich harcerzy i pokaże mi czek”. Mora nie miał wyjścia i tak też zrobił, a teraz za każdym razem, gdy widzi amerykańskiego harcerza, to myśli sobie, że wspiera tych małolatów finansowo. Co ciekawe, w „Powrocie Kapitana Niezwyciężonego” pojawia się też cudowna alkoholowa piosenka „Choose Your Poison”, kapitalnie wykonana przez wybitnego aktora, Christophera Lee. Tego koniecznie trzeba wysłuchać!
Inna zapomniana i mniej znana komediowo-alkoholowa perełka to „Withnail i Ja”w reżyserii Bruce’a Robinsona, późniejszego autora- a jakże!- „Dziennika zakrapianego rumem”. Johnny Depp chciał, by Robinson zrobił ten ostatni film, ponieważ aktor jest wielkim fanem „Withnail and I”. Ta komedia zajmuje zresztą czołowe miejsca w rankingach dotyczących filmów, które powinno się oglądać przy alkoholu (razem między innymi z „Las Vegas Parano” czy „Big Lebowskim”). Rzecz opowiada o dwóch podrzędnych londyńskich aktorach, którzy postanawiają pojechać na wieś, by się zresetować. Przeżywając zabawne perypetie, piją i palą bardzo dziwne rzeczy. Podobno nie brakuje ludzi, którzy autentycznie próbują ich naśladować, chociaż nie wiem, czy to dobry pomysł. Dobrym pomysłem nie jest także oryginalna metoda jednego z bohaterów na bezkarne prowadzenie samochodu po pijaku. Wymyślił on, jak wymigać się, gdyby złapała go policja. To naprawdę szalona koncepcja. Czy okazała się skuteczna? Wszystkim, którzy chcą się o tym przekonać polecam tę odlotową produkcję.