cze 12 2014

Alkohol na Bliskim Wschodzie

Opublikował o 09:20 w kategorii Ciekawostki

arabski alkoholW większości państw w kręgu kultury islamskiej alkohol jest zakazany, mimo że to właśnie z języka arabskiego pochodzi jego nazwa, a właśnie naukowcy wyznania muzułmańskiego jako pierwsi opracowali metodę destylacji, która wprowadziła nas w świat wódek. Czy jednak ta kulturowa bariera jest rzeczywiście taka szczelna?

Etymologia

Sama nazwa „alkohol” najprawdopodobniej pochodzi od kajalu, czyli kosmetyku na bazie antymonu etanolu, chroniącego przed jaglicą – chorobą oczu. Spopularyzowany w Hiszpanii w czasach Średniowiecza, proces destylacji powoli odkrywał dla Europejczyków nowe znaczenie, a sam destylat był traktowany w leczeniu. By nadać mu nazwę połączono arabski przedrostek „al” ze znanym powszechnie kosmetykiem „kohl” i tak powstała dzisiejsza nazwa. W Europie właściwości okowity („aqua vitae” – woda życia) zaczęła wychodzić poza te lecznicze i z czasem destylatami zaczęła raczyć się coraz szersza grupa fanów pijaństwa.

Bliski Wschód

Jednocześnie spożywanie alkoholu pozostawało w islamie tabu (zakazane). Jednak natura ludzka musiała z czasem przystosować się do rygorów religijnych, dlatego tradycja picia wina była żywa na dworach pierwszych kalifów. Z czasem, zwłaszcza po rozłamie, zakaz picia alkoholu stała się powszechna, jednak dalej pozostawały pewne wysepki dobrej zabawy. W Iranie popularnością cieszyła się kwitnąca tam bujnie winorośl, a sekta Alawitów w swoich rytuałach stosowała wino. Najbardziej zeuropeizowane kraje, takie jak Turcja czy Liban nie mają państwowych zakazów dotyczących alkoholu, choćby ze względu na silną mniejszość chrześcijańską.

Alkohole

Z Bliskim Wschodem związany jest Arak, zwany „Lwim mlekiem”. Niesłodzony destylat jest dość ciężki do przełknięcia, jednak nadrabia to procentami. Ze stykiem chrześcijaństwa i islamu związana jest także tradycja słynnego węgierskiego wina „Egri Bikavert”, które miało tak smakować tureckim okupantom, że pili je mimo zakazu, a plamy na ubraniach tłumaczyli byczą krwią (dokładnie to znaczy nazwa w węgierskim).

Co prawda kraje islamu pozostają suchymi, lecz w szczeliny powoli wlewa się fala dobrych trunków, w 2011 spożycie wzrosło o 70 %. Znając ułomna naturę ludzką, spodziewajmy się niedługo znacznie większych kontroli latających dywanów pod kątem nietrzeźwości kierowców.

Brak odpowiedzi

Trackback URI | Comments RSS

Wpisz Odpowiedź