lip 01 2014
Największe imprezy w historii
Ciężko ustalić która dokładnie zabawa była ta najsolenniejszą, które harce najzacniejsze i gdzie spożyto najwięcej alkoholu w przyjaznej atmosferze. Możemy pokusić się o zestawienie największych imprez z historii, przy których Sylwester 2003 u twojego kolegi w opuszczonym przez rodziców domu był jak posiedzenie kółka różańcowego.
50 urodziny sułtana Brunei
Jeśli jesteś sułtanem, jest duża szansa że nie znasz znaczenia słowa „umiar”. Nie inaczej zachował się celebrując, bądź co bądź, swoje wejście w stateczny wiek udzielny władca Brunei Hassanal Bolkiah. Dla swoich ponad 10 000 gości przygotował niezliczone atrakcje, a każdy mógł zasmakować kawioru i szampana na koszt władcy. Impreza trwała kilka dni, gościem muzycznym był Michael Jackson. Co ciekawe – sułtan nawet nie obejrzał jego występu. Cała impreza kosztowała 27 milionów dolarów w 1996 roku.
Pole Złotogłowia
Jak sama nazwa wskazuje, nie była to impreza na której oszczędzano. Okazja była zacna – w 1520 roku, po stu latach wojny, angielscy i francuscy wielmoża zebrali się pokojowo w jednym miejscu. Miało to być uczczeniem podpisanego 6 lat wcześniej traktatu pokojowego, okazją do naradzenia się w związku z ottomańskim zagrożeniem dla Europy, a także okazją do popisania się bogactwem dla Franciszka I, króla Francji. Henryk VIII, król Anglii, podjął wyzwanie, czego efektem było 17 dni ciężkiego imprezowania, podczas których pochłonięto tysiące zwierząt i hektolitry napoi wyskokowych, okraszone pojedynkami, tańcami i szrankami.
Woodstock
„Oryginalny” festiwal był niczym więcej niż zorganizowaną imprezą. Wbrew legendzie, nie odpowiadali za niego idealistyczni hippisi, ale nie przeszkodziło im to stawić się na farmie w okolicach Bethel w liczbie 500 000. Przez ponad 3 dni skonsumowano tam niebotyczne ilości używek w atmosferze wolności i miłości, nie zaszkodziła też zapewne muzyka, wykonywana choćby przez Jimmy’ego Hendrixa, Grateful Dead czy Janis Joplin.
Zakończenie II Wojny Światowej
Z polskiej perspektywy czasu może nie było to najszczęśliwsze święto, ale nie można było mieć wątpliwości – cały glob odetchnął. A nie ma lepszej metody na krótkotrwałe odreagowanie takiej traumy jak spotkanie się ze znajomymi. Możemy nie zdawać sobie sprawy, ale 8 i 9 maja w alianckich miastach trwała prawdziwa feta, dość powiedzieć że w Moskwie zabrakło wódki. Podobne efekty dała kapitulacja Japonii.
Otwarcie Koloseum
Oddajmy cesarzowi co cesarskie – w 80 roku n.e. odbyła się największa impreza w historii. Po trwającej 10 lat budowie, Koloseum – gigantyczny amfiteatr na 50 000 miejsc, został otwarty. W ramach celebracji cesarz Tytus wydał trwającą 100 dni fiestę, podczas której walkom gladiatorów, dzikich zwierząt, a nawet symulowanych potyczkach morskich nie było końca. Rzym, w ramach święta, pokazał swoje najstraszniejsze oblicze.
Na szczęście dziś nikomu nie przyjdzie do głowy równie szalony pomysł. A co jest składnikiem dobrej imprezy, oprócz alkoholu? Przeczytaj pod tym adresem.